
RODO powielone przez posłuszne polskie władze, to piramidalna głupota i kolejna ideologiczna produkcja, która uderza w podstawy naszej cywilizacji. W swobodę wymiany informacji.
Rododebilizm - Rodem z UE
Zło nigdy nie występuje pod własnym szyldem. Czyż dajmy na to komunizm nie był piękną ideą? Ach był! Będziemy wszyscy równi, każdy będzie pracował według swoich możliwości, a dostawał od państwa – według swoich potrzeb.
Wszystko będzie darmowe, będzie „sprawiedliwość społeczna”, będziemy żyć 200 lat, a „cerkwie i więzienia wyrównamy z ziemią”. Tak, tak takie były obietnice, a wyszło na odwrót – terror, bieda, wyzysk.
Zło zawsze maskuje się jakimś dobrem. Ba, nawet nie samo czyste zło, ale zwykła głupota np. głupota urzędnicza też zasłania się jakimś społecznym dobrem. Pod jego osłoną wprowadza ustawy, które mają dobro chronić, a na prawdę dają urzędnikom władzę nad ludźmi, etaty i pieniądze.
Piszę o tym bo właśnie tydzień temu weszła w życie ustawa o ochronie danych osobowych wprowadzająca rozporządzenie Parlamentu Europejskiego mające – a jakże – na celu pełną ochronę danych osobowych osób fizycznych, ochronę praw i wolności – słynne RODO.
Podczas obrad Sejmu protestowałem jak ten Rejtan, ale jak Unia dała rozkaz, to wszyscy stają na baczność.
No i przeszło, RODO od 25 maja obowiązuje. Od tego dnia wszelkie dane osobowe muszą być przez każdego kto je zbiera „chronione”. A dane zbiera cała masa instytucji. Np. do biura poselskiego zgłaszają się ludzie z prośbami o interwencję.
Do 25 maja wpisywałem ich nazwiska do zeszytu i starałem się pomagać występując do różnych instytucji.
Od kiedy weszło RODO takie proste działania się skończyły.
Muszę od każdego interesanta wziąć pisemną zgodę, że mogę być administratorem jego danych, informować go, że on może w każdym momencie tę zgodę wycofać, a także na bieżąco informować go gdzie te dane prześlę i jak długo mam zamiar je przechowywać.
Jako administrator danych muszą wypełniać rejestr czynności przetwarzania danych osobowych gdzie mam za każdym wysłanym mailem czy pismem wpisywać cele, adresatów, opis kategorii itd.itp.
Muszę także – jako administrator – ocenić ryzyko, zabezpieczyć wszystkie komputery, dyski, telefony hasłami i na wypadek – nie daj Boże jakbym zgubił telefon to muszę natychmiast zawiadomić Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych że jakiś znalazca może dowiedzieć się jaki numer telefon ma ktoś z moich znajomych, ale także muszę zawiadomić tych wszystkich z telefonu. A jakby administrator niedostatecznie zabezpieczył dane, nie powiadomił wszystkich osób z którymi ma kontakt, to grożą mu gigantyczne kary.
W przypadku przedsiębiorstw kara może sięgnąć 20 mln euro.
Ach ileż innych „smaczków” ma RODO!
Szkoła nie będzie już mogła podawać publicznie listy z ocenami uczniów, uczelnie nie będą mogły wywieszać spisu studentów, którzy zdali egzaminy, a pielęgniarka nie będzie mogła głośno wezwać pacjenta z kolejki do lekarza. Słowem Unia i my sami zafundowaliśmy sobie piramidalną głupotę, która sparaliżuje ogromne obszary życia publicznego, zaszkodzi gospodarce i obciąży nas wszystkich potężnymi kosztami. A wszystko pod szlachetnymi celami.
„Dane osobowe” towarzyszą człowiekowi od początku cywilizacji. Zaryzykuję twierdzenie, że cywilizacja zaczęła się od momentu kiedy jakiś tam jaskiniowiec zaczął być rozpoznawany po nazwisku, imieniu czy ksywce.
I dziś kiedy ktoś zgadza się funkcjonować w społeczeństwie nie może sobie rościć pretensji do bycia anonimowym. Jasne, że różne nadużycia w ochronie „danych osobowych” , których dopuszczają się banki, czy portale mogą być przykre. Ale to nieuchronny koszt naszej cywilizacji.
Chcemy korzystać Internetu, być bezpieczni na monitorowanych ulicach musimy liczyć się z utratą anonimowości.
Nawiasem mówiąc nikt nie podał ile wynosiły straty związane z utratą danych osobowych w Europie w ostatnich latach. Moim zdaniem były znikome. W odróżnieniu od kosztów RODO, które będą gigantyczne.
Pełna ochrona danych możliwa jest tylko na bezludnej wyspie. RODO powielone przez posłuszne polskie władze, to piramidalna głupota i kolejna ideologiczna produkcja, która uderza w podstawy naszej cywilizacji. W swobodę wymiany informacji.
Janusz Sanocki - Poseł
"I dziś kiedy ktoś zgadza się funkcjonować w społeczeństwie nie może sobie rościć pretensji do bycia anonimowym."
Rewers t wyłudzanie danych i nie tylko danych ale i innych dowolnych zasobów przy okazji.
Po wprowadzeniu RODO sieć zalała fala komunikatów o zezwoleniu na przetwarzanie danych.
Nikt nie ma tyle czasu ba na każdej stronie wchodzić w "instrukcje czytać regulamin" większość po prostu klika na OK.
A to znaczy że zgadzają się na zasady opisane w głębszej treści regulaminu.
Ileż tu możliwości do nadużyć.
W regulaminie może być że wejście jest płatne, że twoje mieszkanie staje się zastawem pod tą płatność, że mogą dysponować twoją tożsamością internetową w dowolny sposób...
To idealny sposób na "legalne" wykorzystywanie zasobów internautów "legalne" bo za zgodą internauty... a skoro legalne to bezkarne.
Służby mogą podstawić pod ROSO zobowiązanie do zaprzestania "wrogiej narracji" pod zobowiązaniem dowolnej dobrowolnej kary np finansowej.
RODO to koń trojański globalnej mafii żydowskiej.
https://businessinsider.com.pl/firmy/przepisy/rodo-gdpr-regulacje-o-ochronie-danych-osobowych-zmiany-w-firmach/21p6svs
Pytanie czy każdy człowiek w nadchodzącym święcie George Orwell już będzie posiadał oprócz swojego psel-u przypisany do niego adress IP ?( istnieje taka możliwość w adresacji Internet Protocol version 6 (IPv6)) .
Jak jednoznacznie można zweryfikować tożsamość użytkownika komputera powiązanego z adresem IP , gdy użytkownik będzie korzystał ze sposobów anonimizacji ( VPN ,Proxy) . Albo w skrajnych przypadkach, obcego przejęcia kontroli nad systemem komputerowym przez złośliwe oprogramowanie .
(...)
Zagrożenie dla prywatności
Banki mają Wasze adresy IP logowań i same korzystają z różnych systemów do ich “oceny”. Na tej podstawie podejmowane są decyzje, czy logowanie jest podejrzane i pochodziło rzeczywiście od Was a nie od przestępcy, który posiadł Wasze dane.
Mimo to, polecamy wszystkim korzystanie z VPN — zawsze poza domem — i nie tylko w celu dostępu do bankowości online."
https://niebezpiecznik.pl/post/skarbowka-chce-zbierania-adresow-ip-juz-od-1-lipca-bez-konsultacji/
Albo się zgadzasz na dawanie d..py.... i dostajesz karmę albo się nie zgadzasz i karmy (informacji) nie dostajesz.
RODO robi z ludzi dziwki
https://onas.wp.pl/poufnosc.html?ticaid=11b672
To jest proszę Państwa frontalny atak na wolną społeczność internetową.
Poniżej ciekawy artykuł o następnych krokach.
https://tech.wp.pl/idzie-nowa-acta-po-tej-decyzji-ue-mozemy-zapomniec-o-internecie-jaki-znamy-6258112905889921a
Teraz nie będzie można nawet podać linka do ciekawego artykułu.
Globalna mafia żydowska się broni.
W 1984 powiesilem na slupie ogloszenie , ze dom sprzedaje. Przyszedl Meksyk, zaplacil gotowka $26K i poszlismy notariusza, ktory podbil nam recznie napisana umowe. Meksyk z tym swistkiem poszedl do urzedu i tam przepisali dom na niego. Dzis dzieki drukarkom sa to setki kartek, ktore trzeba wypelniac, podpisywac, parafowac nie majac pojecia co sie podpisuje. Pozniej zalega to regaly, pudla w domu.
Niestety, na micie o wolności w USA oparte jest ciągłe kopanie nas w d...
Ostatnio ściąga się z nas haracz na armię (2 mld $). I jeszcze twierdzi, że to dla naszej obrony przed Polakami, chyba.
Cywilizacja zaczyna się dokładnie w tym miejscu, w którym następuje styk działania egoistycznej jednostki z opinią publiczną i dana jednostka pod jej wpływem zaczyna korygować swoje zachowanie. Czyli w punkcie, w którym wygłodzony praojciec-jaskiniowiec, przedstawiciel nieznających sztuki krzesania ognia, który dorwał się do pieczystego zostawionego w ogniu po poprzedniej (znającej tę sztukę) grupie koczowników i kilka soczystych kęsów zdążył społknąć, zobaczył na sobie spojrzenia całej gromady, po czym oderwał połać mięcha i większość oddał swym kobietom i dzieciom.
Anonimizacja danych (RODO) ma za cel ochronę interesu jaskiniowca, który chce sobie podjeść poza wzrokiem wygłodzonej gromady.
RODO obowiązuje bezpośrednio, więc ochrona wizerunku, imienia, nazwiska itd. posła RP wymagają tego, by nie nagłaśniać tego. Można byłoby co najwyżej rozstrząsać problem w sposób zanonimizowany, modelowy:
"Pewien osobnik (polityk, dalej X), nieznanej płci, nieznanej partii, w trakcie trwania obecnej kadencji parlamentarnej, nawiązał relacje z nieznaną osobą (Y) w nieznanym celu. W zamian za to X obiecywał Y pracę w spółkach skarbu państwa. Redakcja jest w posiadaniu imion i nazwisk zainteresowanych. Prosimy liderów partii o opinię."
Mogli nagłaśniać to, że próbował pomóc przy załatwianiu pracy, powołując się na wpływy, bo to dość naganne. Ale kwestie obyczajowe powinny być poza zainteresowaniem mediów. Jako zasada.
Co komu po RODO, skoro takie hocki-klocki wychodzą na światło dzienne????
Fakju fakt...